Śrem żegna Sławomira Olgierda Kramma. Śremski śpiewak operowy zmarł we wtorek w wieku niespełna 54 lat. Urodziny obchodziłby pod koniec sierpnia. Artysta od kilku miesięcy zmagał się z chorobą nowotworową.
Sławomir Kramm urodził się w Śremie w 1970 roku. Jako dziecko rozpoczął naukę gry na akordeonie w ognisku muzycznym, jednocześnie samodzielnie ucząc się gry na gitarze. Jako nastolatek grał w różnych zespołach młodzieżowych. Fascynował go głos legendarnego piosenkarza Elvisa Presleya. Znał większość jego piosenek i wykonywał je podczas swoich koncertów. Wkraczając w dorosłe życie, Kramm ukończył Akademię Muzyczną im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu na wydziale wokalno-aktorskim w klasie wybitnego polskiego śpiewaka Mariana Kouby. Jest też absolwentem Policealnego Studium Piosenkarskiego im. Czesława Niemena w Poznaniu.
W swojej karierze z powodzeniem wykonywał repertuar operowy, operetkowy, musicalowy oraz znane standardy i hity muzyki rozrywkowej. Niejednokrotnie występował na śremskiej scenie. Przez lata zdobywał doświadczenie estradowe, a swoim humorem, a przede wszystkim głosem podbijał serca publiczności. Kramm przez 17 lat był solistą znanej i cenionej Capelli Zamku Rydzyńskiego.
Artysta koncertował m.in. w Japonii, Korei Południowej, Niemczech, Ukrainie i Belgii.
Śremianin zostanie pochowany w piątek, 9 sierpnia. O godzinie 11:00 odprawiona zostanie msza żałobna w kościele Bł. Michała Kozala, z kolei pogrzeb odbędzie się na cmentarzu komunalnym przy ulicy Malczewskiego.