W tym roku mija dokładnie 83. rocznica Zbrodni Katyńskiej, w wyniku której z rąk NKWD śmierć poniosło ponad 21 tysięcy obywateli ówczesnej Polski. W grupie zamordowanych rodaków znalazło się także trzydziestu mieszkańców ziemi śremskiej. To im w szczególności oddano hołd podczas corocznych uroczystości pod pomnikiem Ofiar Katyńskich w Parku Śremskich Odlewników.
Wśród obecnych na niedzielnej uroczystości był Lech Kuczkowski, któremu łzy w oczach pojawiają się przy okazji każdej rocznicy obchodów Zbrodni Katyńskiej.
Alfons Kostrzewski, urodzony w 1908 roku w Międzychodzie pod Śremem, przez większość swojego życia pracował jako nauczyciel w różnych placówkach oświatowych w Wielkopolsce, by ostatecznie objąć kierownictwo w szkole w okolicach Leszna. Zmobilizowany w 1939 roku do wojska, po dostaniu się do sowieckiej niewoli trafił do Starobielska.
Dyrektor muzeum, Mariusz Kondziela zapoczątkował tradycję, że obecne na śremskich uroczystościach rodziny ofiar pomordowanych w Katyniu zaprasza się po obchodach do siedziby muzeum, gdzie odbywa się mniej oficjalne spotkanie. Tam zaproszony był także Zbigniew Kostrzewski, syn wspomnianego już Alfonsa, który chętnie wspomina trudne rodzinne dzieje.
Alfons Kostrzewski zginął, gdy jego syn Zbigniew miał 4 lata, dlatego niestety nie ma on w pamięci żadnego wspomnienia związanego z ojcem i wie jak tata wyglądał wyłącznie z fotografii.
Przy okazji różnych historycznych rocznic związanych z II Wojną Światową, często można być świadkiem dyskusji, w których ocenia się który okupant był gorszy – Niemiec czy Rosjanin. Zapytaliśmy oby Panów, posiadających przecież swoje własne doświadczenia wojenne, czy takie dywagacje mają sens a jeśli tak, to jakie jest ich zdanie w tym temacie.
W czasie istnienia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej nie było możliwości otwartego mówienia o Zbrodni Katyńskiej. Zmieniło się to dopiero po 1989 roku.