Służby ratownicze zostały wysłane nad Wartą w czwartek po godzinie 17:00. To efekt zgłoszenia, jakie wpłynęło do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Poznaniu. Z tzw. formatki wynikało, że mężczyzna w slipach leży trzcinach w wodzie i od dłuższego czasu się nie rusza. Zgodnie z procedurami na miejsce zadysponowano policję, straż pożarną, a ze względu na brak wolnej karetki na poznańskiej ławicy poderwany został śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Kiedy na miejsce dotarli policjanci, okazało się, że na brzegu, z zaledwie kostkami w wodzie, leży nietrzeźwy mężczyzna. Był to dobrze znany funkcjonariuszom 34-letni śremianin. Mężczyzna był tak mocno upojony alkoholem, że potrafił wyjaśnić co robił nad brzegiem rzeki i gdzie są jego ubrania. Te po pewnym czasie w górze rzeki znaleźli strażacy. W międzyczasie odwołano dyspozycję dla specjalistycznej grupy wodno-nurkowej oraz lotniczego pogotowia ratunkowego. Sprawca zamieszania został przez policjantów odwieziony do domu. Na tym sprawa się kończy. Mężczyzna nie złamał prawa i nie było podstaw do jego ukarania.