Liczba zniszczeń publicznego mienia nie maleje. I to mimo zwiększania zasięgu miejskiego monitoringu. Wandale nie boją się ani kar i nie czują się skrępowani dokonując uszkodzeń pod okiem kamer. W ostatnich dniach urzędnicy śremskiego magistratu zostali powiadomieni o zniszczeniach na promenadzie, plaży miejskiej, a nawet nowym deptaku.
Miasto jest obecnie obserwowane przez 166 kamer monitoringu. Mimo to, nawet w polu ich zasięgu, dochodzi do zniszczeń. Najczęściej osoby uwiecznione na zapisie nie są świadome obecności kamer lub nie czują skrępowane ze względu na upojenie alkoholowe.
Deptak w prawobrzeżnej części Śremu jest stale monitorowany okiem 10 kamer. Strażnicy miejscy przypominają o nowej organizacji ruchu w tym miejscu i zapowiadają częste kontrole wraz z rozpoczęciem roku szkolnego.
Śremski magistrat pozyskał środki z budżetu samorządu województwa na rozbudowę cyfrowego monitoringu wizyjnego na terenie plaży miejskiej nad Jeziorem Grzymisławskim. To 35 tysięcy złotych. W kontekście ostatnich zniszczeń, burmistrz Śremu zdecydował o dorzuceniu z gminnego budżetu identycznej sumy.
Prace nad rozbudową sieci kamer nad jeziorem rozpoczną się pod koniec września. Koszt prac to 70 tysięcy złotych.