czwartek, 2 listopada 2023 | 08:38

Powrót śremskiego cross’a. Ponad stu biegaczy stanęło na starcie

Leśne tereny przy Zalewie Śremskim ponownie stały się areną sportowej rywalizacji. Śremski Sport postanowił zorganizować drugi cykl biegów pod nazwą Cross Śrem Grand Prix: biegnij z duchem. Niedawno odbyła się pierwsza impreza nowej serii, w której wzięło udział ponad stu dziesięciu biegaczy. Tego dnia wprawdzie nie padał deszcz, ale w leśnych ostępach nadal dużo było błota i mokrych korzeni. Mimo to uczestnikom wydarzenia biegło się całkiem dobrze.

Dobra pogoda, trasa jak zwykle super, czysta przyjemność.
A nie przeszkadzała mokra powierzchnia? W jakimś ślizganiu się nie było?
– Nie, dobre buty, znaliśmy warunki, bo takie same jak ostatnio, więc super, żaden problem.
Rozumiem, że tutaj braliście udział także w poprzednich edycjach?
– Tak jest, dokładnie. Wszystkie cztery biegi poprzednie i mamy zamiar dalej.

mówili Anita i Krzysztof Mansfeldowie

5 km ostatnio chyba 20 lat temu przebiegłem. Jak były jeszcze biegi w Dolsku, w Nochowie tam takie crossy 10 km. A potem przeżyłem na jednak lekką atletykę, skoki w dal, trójskoki, biegi przez płotki, sprinty, czyli zupełnie inna dyscyplina. Ale niestety już 2 miesiące temu operacja kręgosłupa, 4 śruby, 2 implanty, podniesiony jestem o 1,5 cm. Doktor tydzień temu pozwolił mi biegać, truchtać, więc tutaj przyszedłem potruchtać. Idzie tak źle, bo tam w 32 minuty przebiegłem, a do tej pory najwięcej to kilometr przebiegłem chyba ostatnio, tam dwa tygodnie temu.
Czyli te śruby i implanty nie przeszkadzały?
– Nie, są mocno osadzone, jak to się mówi, tylko nie mogę na razie skakać jeszcze.

  • Nie, są mocno osadzone, jak to się mówi, tylko nie mogę na razie skakać jeszcze.
mówił Wiesław Musiał

Trasa jest bardzo fajna, mi się bardzo tutaj podoba w parku. Trasa jest wyznaczona, rewelacyjna, tyle zakrętów, podbiegów, bardzo piękna. Jeszcze teraz kolory, jesień, coś cudnego. A proszę powiedzieć, czy śliska powierzchnia nie przeszkadzała, albo gałęzie, które gdzieś tam się walały po drodze?
– To pewnie technika biegu, kwestia nauczenia mi nie przeszkadzała, momentami było ślisko, ale można było sobie poradzić. A gałęzie, czasami jest wąsko, czasami nie można było wyprzedzać, ale jak ktoś potrafi odpowiednio wyczuć, w którym momencie da sobie radę.

mówiła Agnieszka Golak

Zapytaliśmy prezesa Śremskiego Sportu, Daniela Cicharskiego, dlaczego zdecydowano się na zorganizowanie drugiego crossowego biegu w okolicach Zalewu Śremskiego.

Dlatego, że jest na to popyt, po pierwsze, a poza tym pierwsza edycja cieszyła się dużą popularnością. A my robimy wszystko dla tych, co chcą biegać, ruszać się, czyli sportowo. Jesteśmy zawsze otwarci, dlatego robimy te biegi dalej. Ponad chyba 111 wystartowało z tego, co widziałem, natomiast małe biegi trzeba promować, bo są one bardzo potrzebne. Tym bardziej, że mamy świetny dany rekreacyjny wokół zalewu, Lasy Szymanowskie, wymagająca trasa, mimo, że krótka, ale mówię, warto się cieszyć, bawić tym sportem i być dla mieszkańców.

mówił Daniel Cicharski

Uczestnicy Crossa mieli do przebiegnięcia trasę o długości pięciu kilometrów, pokonując po drodze błotniste wzniesienia, strome zejścia i pełne mokrych korzeni ścieżki. Pierwszym mężczyzną , który pojawił się na mecie był Bartosz Pawlicki z Czmonia, najszybszą kobietą okazała się zaś Marta Wojtkowiak z Warszawy. Drugi bieg w ramach cyklu Cross Śrem Grand Prix odbędzie się już 19 listopada.