Dzisiejszej nocy, przed godziną 2:00, śremscy stróżowie prawa zostali wezwani przez mieszkańców ulicy Popiełuszki. To właśnie w prawobrzeżnej części miasta ktoś przez ponad pół godziny zakłócał spokój mieszkańców, trąbiąc przy użyciu samochodowego klaksonu.
Okazało się, że w zamkniętym Citroenie Berlingo, z głową ułożoną na kierownicy pojazdu, spał mężczyzna. Jego sen był tak twardy, że ani pukanie w szyby, ani poruszanie pojazdem nie były w stanie go obudzić i nie można też było otworzyć samochodu. Policjanci poprosili więc o pomoc strażaków, którzy rozbili przednią szybę od strony pasażera i dopiero poruszanie ręką śpiącego mężczyzny spowodowało, że się obudził.
relacjonuje podinsp. Ewa Kasińska z Komendy Powiatowej Policji w Śremie
Dlaczego dźwięk klaksonu nie przeszkadzał mężczyźnie, dlaczego nie mogli go dobudzić pukający w okno policjanci? Wszystko wskazuje na to, że na twardy i głęboki sen 37-letniego mieszkańca powiatu kościańskiego miał wpływ alkohol. Mężczyzna wydmuchał blisko dwa promile.
Tłumaczył policjantom, że konkubina wyrzuciła go z mieszkania. Napił się więc w samochodzie i zasnął. Kluczyki co citroena zostały zabezpieczone przez mundurowych, a sprawa zakłócania ciszy nocnej zakończy się przed sądem.