Nowa trasa, choć nieco zmieniona w stosunku do poprzednich edycji, okazała się nie mniej atrakcyjna. Biegacze mierzyli się z trzema podbiegami i trzema zbiegami, a jej główny przebieg prowadził z Dolska do Lubiatowa i z powrotem. Jak podkreślali organizatorzy, trasa została wybrana nie tylko ze względu na malowniczy charakter, ale również z uwagi na możliwość jej skutecznego zabezpieczenia przy ograniczonych finansach.
Jest to wielki powrót Dolskiej Dychy, troszeczkę w innej trasie, troszeczkę, ale ta trasa będzie też atrakcyjna. Zapewniam trzy ładne podbiegi, trzy ładne zbiegi. Wracamy, tak jak tu Burmistrz w swojej kampanii, w swoim pierwszym przyjęciu mnie do pracy oferowałem, że wróci Dolska Dycha, tak wraca.
– wyjaśnia Marek Matuszewski, dyrektor biegu i zarazem kierownik Centrum Promocji, Kultury i Sportu w Dolsku
Uczestnicy zgodnie podkreślali wyjątkowy klimat imprezy oraz trudność trasy, która – choć wymagająca – zachwyciła swoim krajobrazem i atmosferą wspólnego biegania. Dla wielu był to nie tylko sportowy sprawdzian, ale i okazja do integracji oraz ponownego odkrycia uroków gminy Dolsk.
Nasza Dycha jest wyjątkowa, nasze górki tutaj dla tych, którzy nie wiedzieli, że tak sobie przyjechali na rympał, to się zdziwią. Ale mam nadzieję, że zdziwią się pozytywnie i to ich zachęci do tego, żeby powrócić na te nasze pagórki dolskie.
– mówił podczas inauguracji wydarzenia Burmistrz Dolska, Tomasz Frąckowiak
Mimo że jeszcze kilka dni przed zawodami lista startowa liczyła zaledwie 40 osób, ostatecznie w biegu wzięło udział 100 biegaczy. To wynik, który przerósł oczekiwania – szczególnie, że była to pierwsza edycja po długiej przerwie. 100 zawodnikiem był sam kierownik CPKiS, który dosłownie minutę przed starem zdecydował się pobiec.
Dolską Dychę zwyciężył Filip Jańczak ze Środy Wielkopolskiej z czasem 33 minut i 16 sekund. W klasyfikacji kobiet najwyżej uplasowała się Katarzyna Chojnacka także ze Środy. Jej czas to 00:40:33. W kategorii mieszkańców Gminy Dolsk pierwszy był Tomasz Wiła (00:41:44).